Równie ważnym elementem każdego treningu, jak rozgrzewka przed jazdą, jest rozprężenie końcowe. Jest to etap, który wykonujemy po zakończeniu pracy naszego konia i ma ono na celu rozluźnienia i rozciągnięcia spiętych z wysiłku mięśni, a także uregulowania rytmu serca i oddechu. Nie wykonanie rozprężenia po jeździe, mogłoby spowodować, że na następny dzień, koń miałby obolałe i sztywne mięśnie i z pewnością nie miałby chęci do pracy.
I oczywiście mam nadzieję, że dla każdego jest to zrozumiałe, że dobro i zdrowie naszego zwierzaka, jest najważniejsze, zaraz po naszym.
Jazdę kończymy zawsze na pozytywnie wykonanym elemencie w czasie treningu. Jeżeli ćwiczymy pod koniec jazdy jakiś nowy element, to pamiętajmy, że jeżeli naszemu konikowi uda się go wykonać, bądź choć troszkę będzie wykonany lepiej od poprzedniego razu, wtedy kończymy trening i możemy przejść do rozprężania.
Rozprężanie końcowe składa się właściwie z dwóch elementów:
1. Jazda kłusem w niskim ustawieniu,
2 Jazda stępem w niskim ustawieniu.
Niektórzy mogą sobie zadać pytanie: Co to jest niskie ustawienie? Tak więc , jest to jazda na długiej wodzy, ale na kontakcie z pyskiem konia. By to wykonać musimy siedzieć jak zawsze prosto, sami musimy być w pełni rozluźnieni, a ręka jak zawsze musi być delikatna. Wtedy nasz konik też będzie rozluźniony. Dosiadem i przyłożonymi łydkami przy bokach konia, dajemy sygnał, by szedł naprzód i angażował zad. Dzięki wkraczającym głęboko pod kłodę konia tylnym nogom, będzie on mógł z łatwością szukać kontaktu z naszą ręką. Żeby to zrobić, będzie musiał jak najmocniej wyciągnąć mięśnie szyi i grzbietu, który będzie zaokrąglony ku górze, a nie wklęsły i spięty. I o te rozciągnięcie najbardziej nam chodzi.
Czas wykonania obydwu etapów, uzależniony jest od pracy, jaką koń wykonywał na treningu. Oczywiście im dłuższa i wyczerpująca, tym rozprężenie też musi być dłuższe. Przyjmijmy, że koń wykonywał średnio ciężką pracę przez godzinę. Wtedy należy jeździć kilka minut kłusem na zewnętrznych ścianach ujeżdżalni w niskim ustawieniu i około 10 minut stępem, również w niskim ustawieniu na zewnętrznych ścianach.
Myślę jednak, że najlepszym rodzajem rozprężenia zarówno dla naszego konia, jak i dla nas, po wyczerpującym treningu, jest spacer w pięknym plenerze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz